"Cecylia Furgał. Dotyk" - wywiad / fotorelacja
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z artystką Cecylią Furgał.
Z Cecylią Furgał rozmowa o tym o co idzie w sztuce
Prace Cecylii Furgał prezentuje Galeria Kameralna ATElier Kultury. Wystawa nosi tytuł „Dotyk”. Artystka jest absolwentką Akademii Sztuk Plastycznych w Krakowie, jest magistrem sztuki w zakresie projektowania graficznego, pracuje na Akademii Śląskiej w Katowicach, prowadzi pracownię rysunku i malarstwa.
Uczestniczy w międzynarodowych i krajowych festiwalach sztuki oraz plenerach plastycznych i wystawach poplenerowych. Prace artystki znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i zagranicą oraz w placówkach kultury.

Ela Bigas: Dotyk – samo słowo – budzi wyłącznie pozytywne odczucia.
Cecylia Furgała: I tak ma być!

W momencie w który zobaczyłam pani obrazy szalenie mnie zdziwiły, zaskoczyły. Nie spodziewałam się takiego ujęcia tematu. Jakie emocje chciała Pani wywołać u odbiorcy?
Bardzo różne emocje. Jestem nastawiona na opinie odbiorcy, bo to co ja sobie myślę, co zapisuję na obrazie to jest tylko i wyłącznie moje, ale mnie bardzo zaskakuje interpretacja odbiorcy. Czasami jest tak nierzeczywista, odbiegająca od mojego zamysłu czy tytułu. Jestem ciągle pod wrażeniem, mnie to szokuje i bardzo interesuje. Różne są odbiory. Ja wyrażam w tych swoich obrazach to, co ja przeżywam, niekoniecznie to jest związane ze mną, ale też reaguję na otoczenie, na to, co słyszę, co się dzieje wokół. My artyści jesteśmy troszeczkę jak baterie, się ładujemy, zbieramy z otoczenia, a potem się wypowiadamy na jakiś temat, wyrażamy swoją opinię, swoje przeżycia. Tak jest w moim przypadku, że obcuję z energią, która dotyczy dwojga ludzi, czyli od lat pracuję w cyklu „On i Ona” i opowiadam o tych relacjach, które się dzieją między kobietą i mężczyzną. To mnie najbardziej interesuje, ale też relacje między dwojgiem ludzi. Może to być relacja matka – córka, matka - syn.

Interpretacja tych prac wbrew pozorom nie jest tak oczywista i nie jest tak prosta. Jest tutaj wiele elementów, które zaskakują, które dają do myślenia. Stawiają odbiorcę w pozycji takiego małego nieudacznika intelektualnego. Mnie zastanawia to dlaczego mamy tutaj takie poodrywane wielkie palce? Co one w pani interpretacji oznaczają?
To jest właśnie znak graficzny tego dotyku. To jest dotyk powiedziany wprost.

Przyglądałam się bacznie tym pracom i mam nieodparte wrażenie, że jest Pani świetnym rysownikiem. Czy nie miewa Pani ochoty na narysowanie czegoś z natury, tak żeby widz spojrzał i od razu wiedział co artysta miał na myśli?
CF: Czasami coś takiego mi przechodzi przez głowę i gdzieś w notatkach może mam pojedyncze studium czegoś.

Zgadza się Pani ze mną, że jest biegłym rysownikiem?
Miód na moje serce, ponieważ jestem po szkole katowickiej grafiki, a każdy kto kończy tę szkołę jest bardzo dobrym rysownikiem i kocha kreskę. Ja jestem zakochana w kresce. Dla mnie ma ogromne znaczenie. To nie koniecznie wężykiem, wężykiem, niekoniecznie kreska z komputera, sztywna, mechaniczna, tylko po prostu oddająca emocje, graficzność kreski. Uwielbiam połączenie bieli z czernią. Ta farba graficzna na białym papierze jest szczególnym rodzajem jakiegoś podniecenia. Stąd też wszyscy po szkole katowickiej ubierają się potem w czerń. Ja z takiego kolorowego ubioru przeszłam w czerń, nie tylko z tego powodu, że to wyszczupla. Kocham ten kolor.

Taki to kolor melancholijny? Czy jesteście wszyscy państwo melancholijni?
Artyści z reguły są melancholijni, to są wrażliwcy.

Kiedyś Wojciech Weiss napisał, że modli się o to, żeby być tak sławnym jak Matejko lub Grottger. Czy w sztuce idzie o to, żeby być sławnym?
CF: To różnie bywa. W każdym artyście i we mnie też jest odrobina próżności i chęci sławy, bo nie robię tego do szuflady, nie pocieszam się tylko dla siebie, ale konfrontuję to z odbiorcą. To się stało moim profesjonalizmem, nie tylko pasją, więc sława i taka popularność – jest coś w tym. Każdy chce być podziwiany, my artyści też.
Bardzo dziękuję za rozmowę Ela Bigas

Wystawa dofinansowana przez Urząd Miejski w Jaworznie
Identyfikacja wizualna wystawy Sławomir Śląski.