Strona główna/eM Band/Aktualności/W świecie instrumentów i kompozycji – wywiad z (..)
30/11 2023
#Archetti #Dyrygent-Rezydent #ATElier #eM BAND

W świecie instrumentów i kompozycji – wywiad z dyrygentem Filipem Hugetem

1) Dyrygent to rzadki zawód. Czy możesz opowiedzieć o swoim pierwszym spotkaniu z muzyką?

Moje pierwsze spotkanie z muzyką odbyło się w tradycyjny i naturalny sposób. Mam starszą siostrę, która jest już wiele lat koncertmistrzem tyskiej Orkiestry AUKSO więc kontakt z muzyką miałem od małego. Pierwsze spotkanie z instrumentem rozpoczęło się wcześnie, bo w wieku 4 lat. Wtedy właśnie w szkole muzycznej zacząłem uczyć się gry na skrzypcach metodą suzuki (metoda ta polega na nauce gry na instrumencie ze słuchu pod okiem nauczyciela). Dalsza droga to Zespół Państwowych Szkół Muzycznych I II stopnia im. Wojciecha Kilara w klasie skrzypiec prof. Urszuli Pietrzyk-Szlegier. To właśnie w Liceum, na zajęciach z prof. Felicją Bieganek (fakultet dyrygowania symfonicznego) powoli zaczęło kiełkować zainteresowanie dyrygowaniem. W ostatniej klasie Liceum kiedy już trzeba było decydować jaką drogą iść dalej i jaki kierunek studiów wybrać – nie zamykałem sobie szans i zdawałem zarówno na kierunek dyrygentura symfoniczno-operowa i na skrzypce, dostałem się na oba kierunki, ale zdecydowałem poświęcić się dyrygenturze.

2) Dyrygent nie może istnieć bez partytury i orkiestry. Na czym polega praca z nimi na co dzień?

Zacznę od orkiestry. Wspólnym mianownikiem dyrygenta i muzyków tworzących orkiestrę jest wspólny cel czyli koncert, będący zwieńczeniem pracy. Dużo zależy od tego czy jest to jednorazowa czy stała współpraca. Bardzo istotną kwestią jest poznanie zespołu, jego poziomu artystycznego, mocnych i słabych stron, co pozawala ocenić nad jakimi mankamentami trzeba popracować mocniej. W projekcie Dyrygent-Rezydent w Jaworznie z Orkiestrą Kameralną Archetti, mam przed sobą 9 koncertów, które prowadzę, albo przy których asystuję, dzięki czemu mogę dobrze poznać muzyków, wchodzących w skład orkiestry. Odpowiednia analiza zespołu pomaga efektywnie rozplanować czas prób. Ja staram się być współuczestniczącym muzykiem podczas prób, bycie liderem i autorytetem buduję na stworzeniu dobrej atmosfery i zaufania pomiędzy mną i orkiestrą. Robię to raczej charyzmą i dobrą energią. Praca z partyturą natomiast też zależy od tego nad czym pracujemy. Jeśli jest to repertuar znany szerokiej publiczności, mający wiele nagrań jak np. muzyka barokowa, klasyczna, romantyczna to najlepiej słuchać jak najmniej istniejących już wersji, by znaleźć dla materiału muzycznego własną interpretację. Najlepiej oczyścić partyturę jedynie do relacji dyrygenta z kompozytorem i poszukać swojego punktu zaczepienia i własnej drogi interpretacji. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy mamy do czynienia z żyjącym kompozytorem i prowadzimy „prawykonanie” jego kompozycji, lub pracujemy z nim nad nagraniem jego utworu, kiedy on w reżyserce czuwa nad całym procesem. Z taką sytuacją zetknąłem się pracując z Orkiestrą Muzyki Nowej, której szefuje Szymon Bywalec. Praca nad partyturą w tym przypadku polega często na współpracy kompozytora z dyrygentem.

3) Pracowałeś przy różnych projektach z wieloma orkiestrami w kraju i za granicą. Czym różni się długofalowa współpraca z jednym zespołem, a krótkofalowe prowadzenie różnego rodzaju orkiestr?

Długofalowa współpraca pozwala postawić sobie inne priorytety skupiające się np. na budowaniu jakości zespołu, pozwala zaplanować spójny repertuarowo sezon więc tu zadania dyrygenta są trochę inne, przykładem jest rola dyrygenta Macieja Tomasiewicza, z którym współpracuję przy wspólnym projekcie z Orkiestrą Kameralną Archetti, w ramach programu ministerialnego Dyrygent-Rezydent. Maciej planuje cały sezon odnoszący się często do ważnych obchodów w danym roku, koncerty są często tematyczne. Długofalowa współpraca pozwala postawić sobie inne cele, a krótkofalowa to skondensowanie działań do jednego priorytetu. Pracowanie w projektach gościnnych wymaga też dużo elastyczności.

4) Zawód dyrygenta jest obarczony dużym stresem i wymaga sporo wysiłku, jak pod względem kondycyjnym przygotowujesz się do swojej pracy?

Rzeczywiście tak jest, że nasza praca wymaga nienagannej kondycji, bo na scenie tego ruchu jest dużo. Dyrygujemy też zawsze na 100 % naszych możliwości. Bywały dni kiedy dziennie dyrygowałem dwa koncerty trwające po 3 godziny, jedynie z godzinną przerwą między nimi. Kondycja to jedno, ale trzeba umieć wypracować w sobie mechanizmy ekonomizacji ruchów i umiejętność zrelaksowania się. Ja kiedyś żeby się wyciszyć biegałem i to pozwalało wyczyścić mój umysł z przebodźcowania. A z aktywności fizycznych lubię też pływanie.

5) Kierowanie orkiestrą to sport zespołowy. Jeśli zdarza się jakaś wpadka to skąd wiemy kto zawiódł dyrygent czy orkiestra?

Za całość projektu zawsze odpowiedzialny jest dyrygent. Jednak jesteśmy tylko ludźmi i pomyłki zdarzają się po obu stronach. Najlepsza sytuacja jest w momencie, kiedy wiedzą o tym tylko sami muzycy i dyrygent. Gdy o tym myślę przypominają mi się słowa Ludwiga van Beethovena „Zagranie błędnego dźwięku jest bez znaczenia, natomiast granie bez pasji jest niewybaczalne”. Podczas koncertu zdarza się, że emocje biorą górę, każdy daje z siebie wszystko, ale najważniejsze jest jednak zaangażowanie i pasja.

6) W tym momencie pojawia się pytanie czy w takim razie orkiestra mogłaby zagrać koncert bez dyrygenta?

To dobre pytanie. Oczywiście, że by mogła. Gdyby podzielić pracę dyrygenta na trzy etapy: pracę z partyturą, próby, a na końcu efekt finalny, czyli koncert, to największa część pracy przypada na próby. Jeśli ja podczas prób przekazałem zespołowi wszystko tj. kwestie tempa, interpretacji wraz ze wszystkimi aspektami takimi jak agogika, dynamika, w sposób jasny to orkiestra byłaby w stanie zagrać koncert z prowadzącym koncertmistrzem. Dyrygent w trakcie koncertu jest ogniwem scalającym, utwierdzającym muzyków, dającym poczucie bezpieczeństwa, że to co robimy wspólnie na scenie jest spójne. Zdecydowanie tak, bardzo dobre orkiestry byłyby w stanie zagrać koncert od początku do końca bez dyrygenta, ponieważ wszystko już wiedzą po próbach. Dlatego etap prób jest tak ważny, a wielką rolą dyrygenta podczas nich jest dobre rozplanowanie czasu każdej próby i „wsłuchanie się w dźwięki” by wychwycić każdy ewentualny mankament i w miarę możliwości go wyeliminować. Czasu mamy określoną ilość więc ważne jest jak najlepsze i efektywne wykorzystanie go.

7) Która w takim razie kombinacja dla słuchacza jest lepsza – wybitny dyrygent i przeciętna orkiestra czy przeciętny dyrygent i wybitna orkiestra?

Jeśli mamy się skupić na aspekcie tego, „co słuchać” to najwięcej korzyści dla słuchacza przyniesie koncert wspaniałej orkiestry, która jest jednym, zżytym już ze sobą organizmem. Wydaje mi się , że przeciętny dyrygent nie zepsuje tego, co już wypracował zespół. Wysłuchają uwag dyrygenta, ale nie pozwolą sobie zepsuć koncertu. Chociaż dla przeciwieństwa wybitny dyrygent, świetnie przygotowany, energiczny, charyzmatyczny potrafi czasem wydobyć z orkiestry przeciętnej nowe pokłady możliwości, których do tej pory nie wydobył żaden inny dyrygent. Także w każdym z przypadków na pewno znalazło by się dobre wyjście.

8) Przyznaję, że ja na koncertach z reguły poddaje się emocjom dyrygenta, czy masz może tak, że podczas koncertu czujesz pełną władzę nad emocjami widza?

Zdecydowanie tak! Sytuacje koncertowe to rodzaj ekspresji, której nie da się do niczego porównać, trzeba tego posmakować, a dzisiaj już wiem, że jest to rzecz totalnie uzależniająca. Koncert i emocje mu towarzyszące są nieporównywalną do niczego innego sytuacją i tylko doświadczenie tego daje pełen wachlarz przeżyć. Zdanie sobie na scenie sprawy, że teraz wszystko zależy od mojego oddechu, ruchu, tempa, reakcji, a w szczególności, od umiejętności panowania nad nimi jest w jakiś sposób niezwykłe.

9) A jak radzisz sobie w takim razie ze stresem?

Od zawsze mam ten komfort, że nigdy nie dopadał mnie stres, bo obycie ze sceną mam we krwi od dziecka. Nigdy nie miałem do czynienia z jakimś paraliżującym stresem, choć przyznaję, że podczas gry na skrzypcach zdarzały się sytuacje stresujące, które odbierały mi w danym momencie pewne możliwości techniczne. Z dyrygowaniem takiej sytuacji nie miałem nigdy. Dlatego to był też główny aspekt mojego wyboru dyrygentury jako kierunku studiów. Przed koncertem dopada mnie raczej coś w rodzaju zdrowej tremy, która wiąże się z myślą czy aby wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Przed samym wyjściem na scenę towarzyszą mi już tylko pozytywne emocje.

10) Czy masz jakiś ulubiony okres w muzyce, albo ulubioną kompozycję?

Trudno mi podać jeden okres, jeden konkretny utwór. Każda epoka ma w sobie coś odkrywczego, jest pełna wielkich arcydzieł. Mam swoje ulubione kompozycje, a w historii muzyki odnajduję wiele fascynujących momentów. Czy to muzyka barokowa, czy klasyczna, czy romantyczna, czy współczesna, w każdej jest coś wyjątkowego, coś z czym mierzę się jako dyrygent pragnąc oddać na koncercie ducha danej epoki. Uwielbiam symfonikę XIX wieku, m.in. symfonie Brahmsa. Muzyka najnowsza też jest niezwykła, bo wymaga ciągłego wykorzystywania nowych technik wykonawczych. Nie mam konkretnego, ulubionego okresu w dziejach muzyki. Brzmieniowo natomiast odnajduję się zarówno w świecie smyczków, tak jak tu w Jaworznie współpracując z Orkiestrą Kameralną Archetti, jak i z orkiestrami symfonicznymi.

11) Co uważasz za swoje największe osiągnięcie do tej pory?

Ciągłą chęć stawiania sobie nowego celu i realizowania go. Zawsze marzyłem, żeby poznać różne szkoły dyrygenckie, kształcić się w różnych miejscach i spełniłem to marzenie. Studiowałem za granicą, poznałem szkoły dyrygenckie z różnych kultur m.in. postsocjalistyczną szkołę łotewską, szkołę estońską z naleciałościami skandynawskimi, a także szkołę amerykańską, bo w tym roku miałem okazję uczestniczyć w Aspen Music Festival and School w Colorado, jednym z największych festiwali muzyki klasycznej na świecie, gdzie zagrałem sześć koncertów, mierząc się w przeciągu ok. 2 miesięcy z różnym repertuarem. Na tym etapie kiedy jestem już rok po studiach, mogę śmiało powiedzieć, że na swoim koncie mam już dość sporo doświadczeń.

12) Czy mógłbyś nam coś więcej powiedzieć o najbliższym koncercie z Orkiestrą Kameralną Archetti?

Jest to koncert, który zagramy 10 grudnia pn. „W przeddzień Bożego Narodzenia”. W repertuarze przewidzianych jest 5 kompozycji, od baroku III Koncert Brandenburski Jana Sebastiana Bacha oraz Concerto grosso op.3 nr 12 znane jako „Bożonarodzeniowe” Francesco Onofrio Manfredini’ego, z udziałem klawesynu, na którym zagra solistka Anna Krzysztofik-Buczyńska, po polski, współczesny akcent, i mam tu na myśli kompozycje Wojciecha Killara Preludium chorałowe i Koncert na klawesyn i smyczki Tomasza Kamieniaka. Towarzyszyć nam też będą dwie wokalistki Martyna Sokół i Julia Mreńca, laureatki Ogólnopolskiego Konkursu Kolęd i Pastorałek. Zapowiada się naprawdę wspaniały, przedświąteczny, nastrojowy koncert, na który serdecznie zapraszam.

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad z Filipem Hugetem, dyrygentem-rezydentem w ramach programu współorganizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca "Dyrygent-Rezydent" finansowanego ze srodków Ministra Kultury i dziedzictwa Narodowego, przeprowadziła Anna Galas.

foto: Arkadiusz Kuc

 

Podobne wiadomości:

Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti "Skandynawska Wiosna"
29 kwiecień 2024

Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti "Skandynawska Wiosna"

Fotorelacja z koncertu Mistrz i uczniowie
26 kwiecień 2024

Fotorelacja z koncertu Mistrz i uczniowie

Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti "Mistrz i uczniowie"
9 kwiecień 2024

Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti "Mistrz i uczniowie"

Fotorelacja z Koncertu Orkiestry Kameralnej Archetti z artystami Filharmonii Narodowej
4 kwiecień 2024

Fotorelacja z Koncertu Orkiestry Kameralnej Archetti z artystami Filharmonii Narodowej

Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti z artystami Filharmonii Narodowej
15 luty 2024

Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti z artystami Filharmonii Narodowej

Uwaga! Biletów brak! Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti
20 styczeń 2024

Uwaga! Biletów brak! Koncert Orkiestry Kameralnej Archetti

"Lulejże mi, lulej..." koncert kolęd - chór BELCANTO
14 styczeń 2024

"Lulejże mi, lulej..." koncert kolęd - chór BELCANTO

Karnawałowy Bal Swingowy
29 listopad 2023

Karnawałowy Bal Swingowy

Świąteczny grudzień!
28 listopad 2023

Świąteczny grudzień!

Spotkanie z Mikołajem
28 listopad 2023

Spotkanie z Mikołajem

dogóry